To ciasto uwielbiamy obie z Rabarbarą. Pewnie dlatego, że obie jesteśmy amatorkami czekolady z nadzieniem miętowym :-)
15 dag miękkiego masła roślinnego, cukier waniliowy, niepełną szklankę cukru i 3 jaja zmiksować.
Dodać 1,5 szklanki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia. Następnie do ciasta przesiać przez sitko 5 torebek mięty ekspresowej. Wymieszać i dodać starte na grubych oczkach tarki dwa jabłka. Zmiksować i dodać pokrojoną drobniutko tabliczkę czekolady mlecznej i tabliczkę czekolady białej.
Wlać do blaszki (ja robię w keksówce). Piec ok godziny w temp. 150 stopni (termoobieg). Po upieczeniu można polać polewą
Taaaaaaaaaak! W sam raz, żeby obrosnąć tłuszczykeim na zimę. ;>
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam! Pani da spokój ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten przepisik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekolada i mięta, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńczekolada,mięta moje ulubione
OdpowiedzUsuńTo już wiem co w najbliższym czasie upiekę :) kocham czekoladę z miętą!!! :)
OdpowiedzUsuńNo proszę - nie sądziłam, że jest nas tak dużo - tych miętowo-czekoladowych słodzyczożerców :-))
OdpowiedzUsuńAta, Ty wiesz co tygryski lubią najbardziej:)
OdpowiedzUsuń...a u mnie tygrysków kilka pałęta się po kuchni:))
Jako posiadaczka "tygrysków" wyczuwam takie potrzeby ;-)
OdpowiedzUsuńDziwne połączenie...a smak?
OdpowiedzUsuńCzekoladowo-miętowy.
OdpowiedzUsuńCzemu dziwny? Nie jadłaś nigdy czekolady z miętą?
Piekę je moim dzieciakom od kilku lat...znika z blachy, jakby tajfun przeszedł przez kuchnie... R E W E L A C Y J N E jest !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
spoko
OdpowiedzUsuń;)