Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

czwartek, 21 listopada 2013

Piersi kurczaka z pesto i suszonymi pomidorami


Ponieważ kobietą pracującą i zapracowaną po kokardkę jestem, to  i za bardzo nie mam czasu, ani siły żeby stać przy garach i kombinować jakieś wymyślne potrawy obiadowe.
Podstawa to szybko, zdrowo i jadalnie - a co za tym idzie - smacznie  ;-)
Taki też jest ten obiadek. Przepis znalazłam gdzieś w necie, ale pozmieniałam go rzecz jasna pod własne widzimisię.

Składniki:

4 piersi z kurczaka
2 ząbki czosnku
4-5 łyżek czerwonego pesto
2-3 łyżki Maggi
słoiczek suszonych pomidorów w oleju
300-400 ml śmietany 18%

Piersi pokroić w kostkę, dodać pesto, Maggi i przeciśnięty przez praskę czosnek. Wymieszać, przykryć i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny. Ja przygotowałam rano, a smażyłam po powrocie z pracy, czyli ok. 9 godzin później.

Na patelni rozgrzać olej (ja użyłam tego, w którym były suszone pomidory), obsmażamy na wolnym ogniu zamarynowane mięsko. Pomidory kroimy na mniejsze kawałki i dodajemy do smażącego się mięsa. Następnie wlewamy śmietanę i mieszamy do połączenia się składników.
Podajemy z makaronem.
Przygotowanie tego obiadu zajęło mi tyle czasu, ile gotował się makaron (nie licząc oczywiście czasu marynowania w lodówce).

Smacznego :-)





piątek, 1 listopada 2013

Murzynek









Ciasto mojego dzieciństwa... Jakoś o nim zapomniałam, ale w tym tygodniu nadszedł jego renesans i już kolejne znika jak senne marzenie :-)

Składniki:

3 jajka
25 dag masła roślinnego
1 i 1/3 szklanki cukru
3  czubate łyżeczki kakao
5 łyżek zimnej wody
20 dag mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masło, cukier, kakao i wodę rozpuszczamy w rondelku. Odlewamy pół szklanki - to będzie polewa.
Kiedy masa nieco przestygnie, dodajemy do niej żółtka, a następnie mąkę i proszek do pieczenia.
Miksujemy. Następnie dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką do całkowitego połączenia składników.
Wylewamy ciasto do keksówki i pieczemy w temperaturze 160 stopni (termoobieg) ok. 50-55 minut.
Poostudzeniu, rozprowadzamy po cieście polewę.
Smacznego :-)





Dynia w occie

Bardzo lubię dynię. W każdej jej postaci i jako zupę na mleku, i jako dżem. Więc muszę ją mieć również w wersji ostrzejszej. Polecam szczególnie dynię z zielonkawą skórką z delikatnym odcieniem pomarańczowego. To chyba dynia japońska - kabocha. Jest spłaszczona, ma cienką skórkę, bardzo gruby i słodki miąższ i minimalną ilość pestek.



Składniki:


4 kg dyni (waga przed obraniem)

2 szklanki octu 10 %
8 szklanek wody
5 szklanek cukru
laska cynamonu
łyżka goździków

Składniki zalewy gotujemy. Dynię obieramy i kroimy w dość dużą kostkę. Napełniamy słoiki i zalewamy lekko przestudzoną  zalewą. Słoiki pasteryzujemy ok 20-30 minut. Wyjmujemy i ustawiamy do góry dnem na ściereczce, do wystygnięcia.
Smacznego) :-

sobota, 28 września 2013

Twarożek z mleka zsiadłego



Prawdziwy twarożek! Taki domowy, bez konserwantów. Zrobiłam go dzisiaj po wielu, wielu latach przerwy. I jak znam życie, to pewnie będę musiała częściej się produkować nabiałowo ;-)

Składniki:

3 litry prawdziwego mleka (takiego od krowy, broń Boże nie z kartonu czy butelki!)
2 litry mleka (może być kartonowo-butelkowe, ale nie UHT)

3 litry mleka nastawiamy na zsiadłe. Kiedy się zsiądzie i można je kroić nożem, gotujemy te 2 litry mleka słodkiego. Na gotujące wlewamy zsiadłe i mocno podgrzewamy. Ale nie gotujemy!! Po pewnym czasie zaczynają się tworzyć "krupy". Mieszamy łychą i dalej podgrzewamy. Kiedy po raz drugi zaczną nam "bąbelkować" kawały mleka, wylewamy całość na bardzo gęste sito i zostawiamy do obcieknięcia i wystygnięcia.
Twarożek przechowujemy w lodówce, lekko przykryty, żeby nie zsychał.
Można go jeść z dowolnymi dodatkami: rzodkiewka, szczypiorek, miód, cukier itp...
Smacznego :-)
Ps: cedzimy nad garnkiem, bo powstała w czasie produkcji serwatka, będzie nam potrzebna do czegoś innego... A do czego? O tym jutro ;-))

Kotleciki drobiowe z suszonymi pomidorami



Przepis na tę prostą i sycącą odmianę kotletów drobiowych znalazłam oczywiście u Edysi :-)

Zmiany w stosunku do oryginału nie są zbyt duże.

Składniki:

1 kg piersi z kurczaka
2 ząbki czosnku
6 łyżek bułki tartej
słoiczek (ok. 30 dag) suszonych pomidorów w oleju
2 jajka
pieprz olej do smażenia

Piersi mielimy razem z czosnkiem. Następnie dodajemy jajka, bułkę tartą, pieprz i drobno pokrojone pomidory. Wyrabiamy na jednolitą masę.
Formujemy z niej kulki wielkości piłeczki do ping ponga i rozpłaszczamy na dłoni.
Na patelnie wlewamy olej, w którym były pomidory i dopełniamy jego ilość zwykłym olejem.
Smażymy z obu stron na rumiano.
Podajemy z czym kto lubi ;-)
Na zimno też są pyszne!
Smacznego :-)

wtorek, 24 września 2013

Ciasto z bakaliami-resztkami


Czasem po szafkach kuchennych błąkają się nam jakieś takie resztki różnych różności.
Dziś w me dłonie wpadły bakalie.
Rozpoczęte, nie wykończone. I co najważniejsze - zdatne do spożycia ;-)
Mus coś z nimi było zrobić...
Więc wymyśliłam na poczekaniu przepis.
Ciasto można w zasadzie podciągnąć pod keks. Ale klasyką gatunku na pewno nie jest. To taka mieszanina keksu z biszkoptem.

Składniki:

30 dag mąki pszennej
20 dag cukru kryształu (może być mniej - bakalie są słodkie wystarczająco)
4 jajka
cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 dag dowolnych bakalii (u mnie papaja i kandyzowane skórki cytrynowe, pomarańczowe i jakieś jeszcze)

Jajka ubijamy z obydwoma cukrami. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Mieszamy mikserem do uzyskania puszystej masy. Dodajemy bakalie i mieszamy łyżką do połączenia się ich z ciastem.
Foremkę keksową wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy do niej ciasto.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 40-45 minut (kontrola patyczkiem) w temperaturze 160-170 stopni (termoobieg).
Studzimy i zajadamy z apetytem.
Smacznego :-)

Pulpety z mozzarellą w sosie pomidorowym


Oryginalny przepis na te przepyszne pulpeciki  jest u Edysi. Korzystam z tej strony po raz trzeci i na pewno nie ostatni. Edysia robi potrawy nieudziwnione, smaczne i co najważniejsze: SZYBKIE, niekłopotliwe w przygotowaniu, a co najważniejsze - pyszne!
Zmieniłam nieco przepis. Lwią część proporcji pomnożyłam przez dwa, a część zostawiłam tak, jak była.

Składniki:

Pulpety:
1 kg piersi z kurczaka
250 g mozzarelli (kulki)
2 jajka
6 łyżek bułki tartej
duży ząbek czosnku
pieprz
(soli nie polecam, ponieważ zioła z sosu wystarczająco dosalają całą potrawę)

Sos:
1 litr przecieru pomidorowego (nie mylić z koncentratem!!)
1 cebula
2 łyżeczki suszonego oregano
2 łyżeczki suszonej bazylii
1 płaska łyżeczka czosnku granulowanego
100 ml wody
5 łyżek gęstej śmietany 18%
1 łyżka mąki pszennej

Mięso mielimy, dodajemy bułkę tartą i roztrzepane jajka. Mieszamy widelcem. Dodajemy pokrojoną w drobną kostkę mozzarellę i łączymy wszystko rękami własnymi. Z mięsa toczymy kulki wielkości piłeczki do ping ponga.

Drobno pokrojoną cebulę szklimy na oleju. Wlewamy razem z tłuszczem, na którym się smażyła do dużego gara. Dodajemy przecier pomidorowy i przyprawy. Doprowadzamy do wrzenia. Do gotującego się sosu wkładamy pulpeciki. Gotujemy max. 30 minut pod przykryciem, czasem mieszając. Następnie wyjmujemy je na półmisek, garnek zdejmujemy z ognia i dodajemy do przecieru mieszaninę zahartowanej śmietany z mąką. Mieszamy do połączenia się składników. Ponownie doprowadzamy do zagotowania i wrzucamy do środka pulpety i gotujemy razem ok 5 minut.
Z czym je podawać?
Obie z Chudą pochłonęłyśmy je z ryżem. Ania z makaronem, a mój małżon z ziemniakami.
Tak więc spektrum wyboru jest dość szerokie.
Smacznego :-)

niedziela, 15 września 2013

Kruche ciasto ze śliwkami w masie czekoladowej



Znalazłam przepis na świetne kruche ciasto ze śliwkami w czekoladzie.
Oryginał jest tu.
W  przepisie zmieniłam jedynie proporcje składników na kruszonkę i  ilość śliwek.
Moim zdaniem 1,2 kg to zdecydowana przesada.
70 dag to maksimum :-)

Składniki:

Ciasto:
20 dag masła roślinnego
2,5 szklanki mąki pszennej
3 żółtka
4 łyżki cukru pudru
2 łyżki zimnej wody
ew. zapach waniliowy

Masa czekoladowa:
20 dag gorzkiej czekolady (2 klasyczne tabliczki)
11 dag masła roślinnego
1/3 szklanki cukru
3 jajka
2 łyżki mąki
cukier waniliowy

Kruszonka:
8 dag masła roślinnego
15 dag mąki
10 dag cukru


Przystępujemy do robienia ciasta.
W mikserze mieszamy mąkę i cukier puder z zimnym, pokrojonym w kostkę, masłem, aż stworzą kruszonkę. Następnie dodajemy żółtka, a następnie wodę.
Po połączeniu wszystkich składników, ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na pół godziny do zamrażalnika. Lub na godzinę do lodówki.

W tym czasie robimy masę czekoladową.
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Lekko studzimy. W osobnej misce mieszmy trzepaczką jajka z cukrami, ale nie ubjamy ich na puszysto.
Dodajemy mąkę i mieszamy do połączenia się składników.

Blachę o wielkości 40x25 cm wykładamy papierem do pieczenia i ścieramy na tarce z grubymi oczkami ciasto z lodówki, równomiernie pokrywając dno formy. Wkładamy ponownie do lodówki na ok. 20 min.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni (termoobieg).
Wyjmujemy ciasto z lodówki, wylewamy na nie masę czekoladową. Następnie układamy na masie wydrylowane śliwki. UWAGA! - skórką DO GÓRY!
Wstawiamy ciasto do piekarnika na 15 minut.

Szykujemy kruszonkę z podanych składników.
Po 15 minutach wyjmujemy ciasto z piekarnika i posypujemy je kruszonką.
Pieczemy jeszcze 40 min.

Po upieczeniu, odstawiamy ciasto na całkowitego wystygnięcia - ciepłe bardzo się kruszy.
Jednym słowem - trenujemy silną wolę ;-)
Smacznego :-)

wtorek, 23 lipca 2013

Przecieraki



Przecieraki, zwane inaczej szarymi kluskami...
Oj mam z nimi fantastyczne wspomnienia :-))
To smak mojego dzieciństwa.
Zapomniany  na długie lata, ale przypomniany ostatnio dzięki wizycie w skansenie

Dziś nie będzie idealnej wagi składników, bo się nie da :-D

Składniki:

ziemniaki
mąka pszenna
sól


Ziemniaki obieramy i ścieramy na tarce, lub w malakserze (taką samą tarczą, jak na placki ziemniaczane).
Przetarte kartofelki wywalamy na sito i odstawiamy na miskę lub garnek do odcedzenia, na ok 10 minut.
Po tym czasie, masę kartoflaną przerzucamy do miski. Wodę, która wyciekła z ziemniaków delikatnie wylewamy, a odstałą na dnie naczynia skrobię ziemniaczaną dodajemy do ziemniaków.
Następnie dosypujemy mąkę pszenną.
I tu pojawia się problem ile jej ma być. Ja stosuję zasadę: objętościowo tyle samo mąki, ile jest startych ziemniaków minus pół szklanki. Czyli: jeżeli wg. nas masy ziemniaczanej są 2 szklanki, to dodajemy 1,5 szklanki mąki.
Ja zawsze robię próbę gotowania - jeśli wrzucona na wrzatek kluska jest zwarta i nie ma takich jakby "kłaków" jest ok :-) Jeśli "kłaczy" - dosypuję jeszcze trochę mąki.
Mieszamy łychą, dosypując soli (na oko, do smaku).
W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę. Maczaną w zimnej wodzie łyżką, odcinamy kluski, rzucając je na wrzątek. Gotujemy ok 5-10 minut (w zależności od wielkości naszych klusek).
Odcedzamy, nakładamy na talerz i polewamy stopioną słoninką ze skwarkami.
Polecam również posypanie prażoną cebulką,  i białym serem.
Smacznego :-)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Ciasto z porzeczkami



Sezon porzeczkowy w pełni. Tak więc, oprócz przetworów z tych uroczych kuleczek, trzeba obowiązkowo zrobić również coś "na ząb". Ząb osoby słodkolubnej, dodajmy ;-)
Przepis znalazłam tu.


Składniki:

1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
4 jajka
1 szklanka oleju
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
opakowanie cukru waniliowego
2 szklanki czerwonych porzeczek

Jajka ubić wraz z cukrami na puszystą masę. Następnie wlać olej i wymieszać. Dodać obie mąki z proszkiem do pieczenia i delikatnie połączyć.
Odszypułkowane, umyte i osączone na sicie porzeczki wsypać do miski, zasypać ok. 1 łyżką mąki i delikatnie obracając miskę, obtoczyć owocki w mące.
Następnie wsypać je do ciasta, wymieszać ostrożnie łyżką i przelać całość do foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze ok 170 stopni (termoobieg) przez  mniej więcej 40 minut (kontrola patyczkiem).
Ostudzone ciasto posypać cukrem pudrem.
Smacznego :-)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Jak szybko oczyścić "kurki"


Kto lubi zbierać grzyby? Chyba większość ludzkiej populacji.
A kto lubi je czyścić, a szczególnie te blaszkowe?
NIKT!!
Odkryłam gdzieś w necie metodę na błyskawiczne i skuteczne pozbycie się piachu, kawałków mchu i innych przyjemności mogących zgrzytać w zębach ;-)

Kurki pozbawiamy korzonków i z grubsza oczyszczamy z nadmiaru runa leśnego.
Wkładamy je do miski.
Zasypujemy je bardzo solidnie czubatą łyżką mąki i zalewamy zimną wodą.
Grzybki muszą swobodnie pływać.
Mieszamy to wszystko ręką przez kilka chwil i również ręcznie wyjmujemy kurki na durszlak.
Przepłukujemy je zimną i wodą i jeśli jest taka potrzeba, ponownie powtarzamy całą procedurę.
Po max. 5 minutach wszystkie grzybki, nawet te wielkości pineski są czyściutkie i gotowe go dalszego przetwarzania :-)

Zaznaczam, że jest to metoda na czyszczenie grzybów blaszkowych typu kurki, czy gąski.
Te "gąbczaste" niestety trzeba czyścić tradycyjnie.

środa, 19 czerwca 2013

Frużelina


Przepis na frużelinę znalazłam tu. I ciut zmodyfikowałam ;-)
Mam zamiar zrobić jeszcze inne frużeliny - wiśniową, jagodową, porzeczkową... I może jeszcze jakąś :-)

Składniki:

2 kg truskawek
45-50 dag cukru
3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
100 ml zimnej wody
garnek z grubym dnem

Truskawki oczywiście pozbawiamy szypułek. 1 kg kroimy na połówki, drugi kilogram na ćwiartki.
Tę rozpołowioną część zasypujemy cukrem i odstawiamy na ok godzinę, żeby puściła sok.
Po tym czasie gotujemy do zawrzenia ok 15 minut.
Po tym czasie wsypujemy ten poćwiartowany kilogram i gotujemy ok 5 minut na ostrym gazie, cały czas mieszając.
Następnie wlewamy mieszaninę mąki i wody. I nie przerywając mieszania (energicznego!), gotujemy ok 3-4 minut. Frużelina ma  mieć konsystencję jak kisiel.
Gorącą wlewamy do słoików, zakręcamy i odwracamy do góry dnem do wystygnięcia.
Z podanej proporcji wyszło mi 6 słoików po dżemie + pół miseczki na tak zwaną "szybką degustację".
Smacznego :-)

wtorek, 14 maja 2013

Muffiny z niespodzianką


Przepis znalazłam tu.
A właściwie podstawę, bo sobie zmodyfikowałam do własnych smaków i przyzwyczajeń ;-)

Masa budyniowa:

budyń śmietankowy lub waniliowy
350-400 ml mleka

Ciasto:

30 dag mąki
10 dag cukru
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
2 łyżki kakao
15 dag rozpuszczonego masła lub pół szklanki oleju
170 ml mleka
2 jajka

Budyń gotujemy tak, jak zaleca przepis na torebce, tylko zmniejszamy ilość mleka do 350-400 ml.
Odstawiamy do przestygnięcia.
Składniki suche mieszamy w misce.
W drugiej roztrzepujemy jajka z mlekiem i na końcu wlewamy rozpuszczone, przestudzone masło (lub olej).
Mokre składniki wlewamy do suchych i mieszamy, jak to zwykle przy muffinach, byle jak łyżką. Mają być krupy ciasta!
Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Do każdej wkładamy ok. łyżki ciasta - ma go być mniej niż połowa wysokości foremki. Następnie mniej więcej łyżeczkę przestudzonego  lekko budyniu ( nie musi być zimny!). Na wierzch znowu ciasto.
Wkładamy do nagrzanego do 170 stopni (termoobieg) piekarnika i pieczemy ok 20 minut.

Muffinki jasne: robimy (prawie) tak samo jak te ciemne, tylko nie dodajemy kakao, a na budyń kładziemy kostkę dowolnej, ulubionej czekolady :-)
Studzimy na kratce.
Smacznego :-)

czwartek, 9 maja 2013

Ciasto owocowe z kruszonką





Długo szukałam przepisu na ciasto z mrożonymi owocami.
Każde, które wypróbowałam okazywało się byś totalną klapą i porażką.
Jednak to, to jest TO!
Pyszne, wilgotne i nieprzesłodzone (czujnie zmniejszyłam ilość cukru)
Wprawdzie zupełnie nie przypomina w smaku ciasta drożdżowego, jak zapewnia autorka przepisu, ale to nie umniejsza jego walorów smakowych :-)

Składniki:

3 szklanki mąki tortowej (takich 250 ml - nie arcopal)
1 szklanka cukru (max!)
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
3 jajka
2/3 szklanki oleju
1 szklanka naturalnego jogurtu
1/2 szklanki mleka
 ok 1/2-3/4 kg owoców sezonowych (świeże lub mrożone, przy czym tych ostatnich NIE ROZMRAŻAMY!!)
ja użyłam mieszanki malin i borówek amerykańskich zalegających mi chłodnię ;-)

Kruszonka:
15 dag mąki
10 dag cukru
8 dag masła
opakowanie cukru waniliowego

Składniki na kruszonkę zagnieść. Połączą się po kilku minutach.
 WAŻNE!
Ciasto robimy jak na muffinki - łyżką, nie mikserem!
Suche składniki wsypać do miski i wymieszać.
Do drugiej miski wbić jajka, roztrzepać, dodać jogurt i mleko i połączyć. Na końcu dodajemy olej.
 Mokre składniki wlać do suchych i pomiąchać łyżką do połączenia składników. Nie mieszamy zbyt długo! Aby się połączyło! Ciasto ma NIE być gładkie i bez grudek! 
 Wylewamy połączone z grubsza składniki na blachę wielkości 40x25 cm wyłożoną papierem do pieczenia (lub klasycznie wysmarowaną i wyspaną). Wierzch pokrywamy owocami  (świeżymi lub NIErozmrożonymi).
A na końcu posypujemy kruszonką.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 45 min w temp ok 160-170 stopni (termoobieg).
Po upieczeniu i lekkim przestudzeniu posypujemy ciasto cukrem pudrem.
Smacznego :-)

środa, 13 marca 2013

Kruche paluszki pomarańczowe z czekoladą



Oryginalny przepis jest tu.
Ale ja zmieniłam go ciut - tzn. zamiast mandarynek zastosowałam pomarańcze. Jakoś zdecydowanie bardziej do mnie przemawiają jako dodatek, czy też baza do ciast :-)

Składniki:

25 dag masła roślinnego
10 dag cukru pudru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
30 dag mąki pszennej
2 łyżki startej skórki z pomarańczy
60 ml soku z pomarańczy

Polewa:
10 dag gorzkiej czekolady

Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy resztę składników i miksujemy. Ciasto jest gęste!
Wstawiamy je do lodówki na ok godzinę.
Nabieramy solidnie czubatą łyżeczkę masy i rolujemy wałeczki ok 10 cm długości.
Pieczemy w temperaturze ok 150-160 stopni (termoobieg) mniej więcej 10-13 minut (do zezłocenia).
Studzimy na kratce.
Kiedy ciasteczka są zupełnie zimne, ozdabiamy je niteczkami czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej.
Zostawiamy do zupełnego zastygnięcia.
Smacznego :-)

wtorek, 12 lutego 2013

Kwiatuszki




Przepis na te ciasteczka podsunęła mi Kiniaa pochodzi stąd.
Przepis jest przewidziany na 25 ciasteczek, więc ja zrobiłam z podwójnej ilości.


Składniki na 25 ciasteczek:

2 szklanki mąki
8 dag miękkiego masła roślinnego
1 jajko
6 łyżek cukru-pudru
1 łyżka mleka
2 łyżki kakao
1 łyżeczka startej skórki z pomarańczy

Lukier:

3 łyżki soku z cytryny
2/3 szklanki cukru-pudru

Do ozdobienia:

pół tabliczki gorzkiej czekolady


Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy jajko, mleko i startą skórkę. Następnie wsypujemy mąkę z kakao i wyrabiamy ciasto (ręcznie).
Zawijamy je w folię i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Wałkujemy na grubość ok 4 mm, wycinamy kwiatuszki i pieczemy w temperaturze 160-170 stopni (termoobieg) ok. 15 minut.
Studzimy na kratce.
Sok z cytryny wraz z cukrem-pudrem ucieramy razem łyżką na gładką masę i nakładamy na wystudzone ciasteczka. Czekamy do zastygnięcia.
Połamaną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Łyżeczką robimy esy-floresy z czekolady na polukrowanych ciasteczkach.
Smacznego :-)

piątek, 8 lutego 2013

Oponki






Oponki. Słodycz pyszna, smażona. Od lat je robię, ale "oponka" mi od nich nie rośnie, więc są bezpieczne dla dbających o linię ;-)
Podaję składniki w wersji podstawowej, ale ja zawsze robię z podwójnej ilości, takiej dla wygłodzonej armii napoleońskiej wracającej spod Moskwy ;-)

Składniki:

1/2 kg białego, mielonego sera
1/2 mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 jajka
1 szklanka cukru kryształu
12,5 dag miękkiego masła roślinnego
zapach pomarańczowy
 olej do smażenia

 Wszystkie składniki zagniatamy na gładkie ciasto (jak na kluski). Wkładamy do lodówki na kilka godzin. Najlepiej z dnia na dzień.
Następnie rozwałkowujemy na placek grubości 3-4 mm i wykrawamy szklanką większe kółka, a kieliszkiem w środku mniejsze. Smażymy na gorącym oleju z obu stron na złoty kolor. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na bibule, układamy na półmiskach i posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego :-)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Ciasto czekoladowe






Przepis znalazłam tu, a ponieważ nie miałam pomysłu na nic słodkiego, to postanowiłam wypróbować.
I warto było :-)

Składniki:

15 dag gorzkiej czekolady
17 dag masła roślinnego
15 dag cukru
4 jajka
20 dag mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
15 dag posiekanych i obranych migdałów
17 dag białej czekolady
zapach waniliowy

Masło i gorzką czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Jajka ucieramy z cukrem i zapachem na puszystą masę.Dodajemy lekko przestudzoną masę czekoladową i miksujemy. Następnie dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Mieszamy do połączenia składników.
Na końcu wsypujemy 3/4 posiekanej białej czekolady i  migdały (całość). Mieszamy łyżką.
Ciasto wlewamy do prostokątnej foremki, wierzch posypujemy resztą białej czekolady i pieczemy w tem. 170 stopni (termoobieg) przez ok. 25-30 minut (kontrola patyczkiem).
Smacznego :-)

sobota, 12 stycznia 2013

Ciasto latte macchiato




Kilka dni temu szwendając się po zaprzyjaźnionych blogach, znalazłam ten przepis.
Ponieważ uwielbiam ciasta z kremem, zapałałam żądzą natychmiastowego zrobienia tej smakowitości.
I nie żałuję! Jest pyszne, niezbyt słodkie i rozpływające się w ustach.
Moniczko - dziękuję :-))


Składniki na ciasto:

1/4 szklanki cukru
5 jajek
2 łyzki mąki ziemniaczanej
2 łyżki kakao
2 łyżki suchego maku
1 łyżka mielonej kawy
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Mieszamy ze sobą suche składniki. Z białek ubijamy sztywną pianę, dodajemy żółtka i miksujemy do połączenia. Wsypujemy suche składniki i delikatnie mieszamy łyżką. Gotową masę wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w temperaturze ok 160 stopni (termoobieg) przez ok 20 minut.

Składniki na masę karpatkową:

2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
6 łyżek cappucino (u mnie śmietankowe)
1/4 szklanki cukru
1/2 litra mleka
25 dag masła roślinnego

Ok 3/4 szklanki mleka mieszamy z obiema mąkami i kawą. Resztę mleka wraz z cukrem zagotowujemy. Do gotującego się mleka wlewamy przygotowaną mieszaninę i energicznie mieszamy,  aby uniknąć grudek.
Studzimy budyń. Kostkę masła ucieramy mikserem na puszystą masę, a następnie dodajemy do niej po jednej łyżce zimnego budyniu. Gotowy krem rozsmarowujemy na wystudzonym cieście.

Składniki na wierzchnią warstwę:

1/2 litra śmietanki 30%
3 łyżki żelatyny
2 łyżki cukru-pudru (ilość najlepiej dostosować do własnego smaku)

Żelatynę rozpuszczamy we wrzącej wodzie i studzimy. Śmietankę ubijamy mikserem i wlewamy do niej żelatynę. Śmietanę rozsmarowujemy po masie karpatkowej.
Wierzch ciasta posypujemy kakao (ja użyłam czekolady w proszku).
Ciasto odstawiamy w chłodne miejsce i ćwiczymy twardą wolę ;-)
Mi tej woli wystarczyło na ok pół godziny ;-)
Smacznego :-)