Ciasto mojego dzieciństwa... Jakoś o nim zapomniałam, ale w tym tygodniu nadszedł jego renesans i już kolejne znika jak senne marzenie :-)
Składniki:
25 dag masła roślinnego
1 i 1/3 szklanki cukru
3 czubate łyżeczki kakao
5 łyżek zimnej wody
20 dag mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Masło, cukier, kakao i wodę rozpuszczamy w rondelku. Odlewamy pół szklanki - to będzie polewa.
Kiedy masa nieco przestygnie, dodajemy do niej żółtka, a następnie mąkę i proszek do pieczenia.
Miksujemy. Następnie dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką do całkowitego połączenia składników.
Wylewamy ciasto do keksówki i pieczemy w temperaturze 160 stopni (termoobieg) ok. 50-55 minut.
Poostudzeniu, rozprowadzamy po cieście polewę.
Smacznego :-)
u MNIE NA TAPECIE KOLEJNY RAZ CIASTO MARCHEWKOWE...., PODOBNE DO MURZYNKA WŁAŚCIWIE! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo Pani. Griluję Twego Murzyna. Dla Jaśka do żłoba. Jak nie wyjdzie to Cię dorwę ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to fajnie by było, jakby Ci nie wyszedł... Znowu byśmy się spotkały :-D
OdpowiedzUsuńKurczę, kurczę. Wyszedł mi krater na środku! I to jaki wysoki!
OdpowiedzUsuńO cholercia! Ale jadalne wyszło??
OdpowiedzUsuń