Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

piątek, 1 listopada 2013

Murzynek









Ciasto mojego dzieciństwa... Jakoś o nim zapomniałam, ale w tym tygodniu nadszedł jego renesans i już kolejne znika jak senne marzenie :-)

Składniki:

3 jajka
25 dag masła roślinnego
1 i 1/3 szklanki cukru
3  czubate łyżeczki kakao
5 łyżek zimnej wody
20 dag mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masło, cukier, kakao i wodę rozpuszczamy w rondelku. Odlewamy pół szklanki - to będzie polewa.
Kiedy masa nieco przestygnie, dodajemy do niej żółtka, a następnie mąkę i proszek do pieczenia.
Miksujemy. Następnie dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek i delikatnie mieszamy łyżką do całkowitego połączenia składników.
Wylewamy ciasto do keksówki i pieczemy w temperaturze 160 stopni (termoobieg) ok. 50-55 minut.
Poostudzeniu, rozprowadzamy po cieście polewę.
Smacznego :-)





5 komentarzy:

  1. u MNIE NA TAPECIE KOLEJNY RAZ CIASTO MARCHEWKOWE...., PODOBNE DO MURZYNKA WŁAŚCIWIE! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. No Pani. Griluję Twego Murzyna. Dla Jaśka do żłoba. Jak nie wyjdzie to Cię dorwę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to fajnie by było, jakby Ci nie wyszedł... Znowu byśmy się spotkały :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, kurczę. Wyszedł mi krater na środku! I to jaki wysoki!

    OdpowiedzUsuń
  5. O cholercia! Ale jadalne wyszło??

    OdpowiedzUsuń