Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
wtorek, 24 września 2013
Ciasto z bakaliami-resztkami
Czasem po szafkach kuchennych błąkają się nam jakieś takie resztki różnych różności.
Dziś w me dłonie wpadły bakalie.
Rozpoczęte, nie wykończone. I co najważniejsze - zdatne do spożycia ;-)
Mus coś z nimi było zrobić...
Więc wymyśliłam na poczekaniu przepis.
Ciasto można w zasadzie podciągnąć pod keks. Ale klasyką gatunku na pewno nie jest. To taka mieszanina keksu z biszkoptem.
Składniki:
30 dag mąki pszennej
20 dag cukru kryształu (może być mniej - bakalie są słodkie wystarczająco)
4 jajka
cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
20 dag dowolnych bakalii (u mnie papaja i kandyzowane skórki cytrynowe, pomarańczowe i jakieś jeszcze)
Jajka ubijamy z obydwoma cukrami. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Mieszamy mikserem do uzyskania puszystej masy. Dodajemy bakalie i mieszamy łyżką do połączenia się ich z ciastem.
Foremkę keksową wykładamy papierem do pieczenia i wlewamy do niej ciasto.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok 40-45 minut (kontrola patyczkiem) w temperaturze 160-170 stopni (termoobieg).
Studzimy i zajadamy z apetytem.
Smacznego :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz