W oryginale ciastka nazywają się Palmiery, ale mnie ta nazwa kompletnie nie przypadła do gustu i zmieniłam ją sobie na Serducha.
I użyłam więcej cynamonu ;-)
Poza tym piekłam zdecydowanie krócej i w niższej temperaturze, nie przekręcając ich w czasie pieczenia.
Składniki:
gotowe ciasto francuskie (ja kupuję w Lidlu lub w Biedronce - polecam!)
1/3 szklanki cukru
2 łyżki cynamonu
Ciasto rozwijamy. Jeśli było mrożone, należy je rozmrozić. Posypujemy częścią mieszaniny cukru i cynamonu, wganiatamy w ciasto dłońmi i składamy oba brzegi ciasta do środka. Posypujemy kolejną warstwą, wgniatamy i znowu brzegi do środka. I trzeci raz to samo.
Dokładny sposób składania jest pokazany na bogu Dorotus
Kroimy rulon na kawałki ok 1 cm, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika.
Pieczemy ok. 10-12 minut.
Mała rada: polecam zrobić z podwójnej ilości, bo dziwnie szybko "wychodzą" ;-)
Smacznego!
Chyba muszę karton tego ciasta nabyć..... Póki co Lidla najblizszego mamy w przebudowie, a do Biedronki ciut dalej, ale zobaczę ichnie ciasto.
OdpowiedzUsuńJesu, jak mi to z opisu zasmakowało!!!!!
A wiesz jak ono paaachnie??
OdpowiedzUsuńAaa... biegnę do kuchni!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że zawsze mam zapas ciasta francuskiego w lodówce :)
Biegnij! :-DD
OdpowiedzUsuńZa 20 minut będziesz mieć pierwszą porcyjkę :-D
świetne są, i wygląd mają i smaczek :o) też się skuszę :o)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię zakupów w Lidlu i Biedronce! I co teraz? ;-(
OdpowiedzUsuńmasz pecha
Usuńjakie mają ładne kształty!
OdpowiedzUsuńmożna jeszcze z MarcPolu i Carefourze ;o)
OdpowiedzUsuńNo i mogę się pochwalić ;)
OdpowiedzUsuńhttp://365bybrzydula.blogspot.com/2011/02/cynamonowo.html
Klara - kuś się kuś! Będziesz zadowolona, jeśli nie zachwycona ;-)
OdpowiedzUsuńAniu - a czy ja Ci sugeruję zakupy życia?? Ino ciacho masz kupić. Najwyżej umyślnego poslij :-P
A poza tym jak pisze Klara - nie musisz się ograniczać do tych dwóch. Te mam najblizej, więc z nich korzystam. Mogę jeszcze dorzucić Reala i Auchana.
Asia - i smak! Smak też!
Brzydulo - (boszsz! co za nick dla ślicznej dziewczyny!!) - byłam, widziałam i napisałam :-))
Jak na nie cierpię zakupów!!!!!!!! W tej kwestii to ja po prostu chłop stuprocentowy jestem! :/
OdpowiedzUsuńHehehe! Ja też tak mam! testosteron mi normalnie w sklepie aż uszami dymi :-DD
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi! Pożyczę sobie od Ciebie to określenie. ;D
OdpowiedzUsuńA proszsz! Tylko nazwiska autora nie przekręć ( jak to mówią celebryci w popularnym powiedzonku ;-))
OdpowiedzUsuńSpoko! Ja dokładna jestem. ;)
OdpowiedzUsuńŻeby nie powiedzieć perfekcjonistka w każdym calu! I tego Ci zazdroszczę :-///
OdpowiedzUsuńZawsze można se utłuc ręcznie i usiekać osobiście to ciasto. Tylko po co!
OdpowiedzUsuńU mnie na telefon dowozi Alma, koszt dostawy 9,99. I już!
OdpowiedzUsuńA daj pani spokój! Jeden raz w życiu popełniłam ciasto francuskie. Można nim było kruszyć Chiński Mur :-DD
OdpowiedzUsuńA dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńSą (a w zasadzie były...) pyszne!!!
A nie mówiłam, że SAME wychodzą?? ;-))
OdpowiedzUsuńja właśnie zrobiłam też te ciastka, dzięki za przepis, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń