Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
czwartek, 18 września 2014
Jabłka marynowane do mięs
W tym roku jabłka obrodziły wyjątkowo obficie. Ponieważ dżemów mam już w zapasie na kilka najbliższych lat, musiałam poszukać jakiejś innej metody na walkę z klęską urodzaju.
I tak grzebiąc w internecie, znalazłam sporo przepisów na jabłka marynowane do mięs.
Z kilku różnych przepisów stworzyłam jeden i przystąpiłam do działania:
Składniki na zalewę:
2 l wody
50-70 dag cukru (ilość zależnie od słodkości jabłek)
czubata łyżeczka soli
8 łyżek octu 10/%
przyprawy
na jeden półlitrowy słoik:
1 goździk
2 ziarenka czarnego pieprzu
2 ziarenka ziela angielskiego
Składniki zalewy gotujemy i lekko studzimy.
Jabłka (użyłam antonówek) myjemy, kroimy na ćwiartki (jeśli są duże, to na ósemki), pozbawiamy gniazd nasiennych i układamy w słoikach z przyprawami.
Wlewamy lekko przestudzoną zalewę, zakręcamy i pasteryzujemy w temp. 90 stopni ok. 15-20 minut.
Ustawiamy do góry dnem na ściereczce do wystygnięcia.
Smacznego :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dziękuję za ten przepis - właśnie mam podobny problem z nadmiarem jabłek :))
OdpowiedzUsuńtrzeba spróbować :)
OdpowiedzUsuńTrzeba, bo warto ;)
Usuń