Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
sobota, 4 grudnia 2010
Ciasteczka z kaszki manny
Przepis znalazłam tu . Postanowiłam je wypróbować i upublicznić - nie ukrywam, że ze względu na koleżankę Sylwię, która chwilowo niekoniecznie może wszystko jeść jak leci ;-)
Składniki:
50 dag mąki pszennej
50 dag kaszki manny
półtorej szklanki cukru kryształu
25 dag masła roślinnego
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki gęstej śmietany 18%
marmolada
Masło rozpuszczamy. Wszystkie składniki wyrabiamy na jednolitą masę. Formujemy kuleczki nieco mniejsze niż orzechy włoskie. W każdej robimy zagłębienie, do którego wkładamy po pół łyżeczki marmolady.
Układamy w dość dużych odstępach (sporo rosną!) na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do ok 180 stopni na 10-15 minut. Ciasteczka muszą mieć złoty kolor.
Studzimy na kratce.
Smacznego :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Koleżanka Sylwia dziękuje bardzo - jutro wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszymy obie z Anią :-))
OdpowiedzUsuńTeż muszę zrobić, dzisiaj piekłam biszkopciki, ale jutro zrobię to. Brzmi prosto i smacznie!
OdpowiedzUsuńA tego cukru ile? 1,5 szklanki?
OdpowiedzUsuńPrzepis ciekawy, aż mi ślinka leci!
Muszę zrobić! :-)
Sądzę, że 1,5 kryształu. ;)
OdpowiedzUsuńMonho - 1 i 1/2 szklanki :-)
OdpowiedzUsuńJuż poprawiłam.
Uuuuu, to niezbyt dietetyczne. :( No i co ja mam zrobić ze swoją oponką?
OdpowiedzUsuńPokochać.
OdpowiedzUsuńNo, jest to jakieś wyjście. ;)
OdpowiedzUsuń