Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

piątek, 4 lutego 2011

Stefanka

Przepis na Stefankę znalazłam na forum MniaMniam
Oryginał przewiduje 40 dag cukru pudru. Uznałam, że to mocna przesada i zmniejszyłam jego ilośc do połowy. Ale to i tak jak dla mnie ciągle za ulepkowate. Tak więc w przepisie poniżej podaję wagę 15 dag cukru. A Wy ewentualnie możecie dosłodzić wg własnego smaku :-)
Przy przygotowaniu Stefanki istotne jest posiadanie właściwego podłoża. Musi być długie i sztywne (ponad 60 cm).
Ja użyłam boku długiego kartonu, który owinęłam folią aluminiową.


Składniki:
12 paczek herbatników
2 opakowania masła roślinnego (1/2 kg)
2 żółtka
1 całe jajko
15 dag cukru pudru
cukier waniliowy
2-3 łyżki kakao
mleko do moczenia herbatników (ok szklanki)

Masło, żółtka, jajko i oba cukry ucieramy na puszystą masę. Krem dzielimy na połowy. Do jednej dodajemy kakao.
Na przygotowanym podłożu układamy herbatniki, które na chwilkę wkładamy do mleka: one nie mają się w nim moczyć. Tylko zanurzamy i od razu układamy.
Sposób ułożenia: krótszy bok herbatnika musi być równoległy do dłuższego boku naszej podstawy.
Tak więc jak stronę techniczną mamy już omówioną układamy wspomniane herbatniki w ilości 12 sztuk.
Smarujemy ją jasną masą. I przykrywamy kolejną warstwą herbatników, ale nie zaczynamy od całego, tylko herbatnik przepoławiamy. Kolejne są już całe. Ostatni w tym rzędzie też jest połówką. Układając herbatniki w taki sposób uzyskujemy stabilną konstrukcję: jak ceglana ściana domu ;-)
Druga warstwa - ciemna. Na nią znowu herbatniki: tym razem całe.
I tak dalej, aż do wykorzystania obu kremów.
Jeśli zostanie nam trochę masy, można nią posmarować boki Stefanki.
Wierzch polewamy polewą czekoladową.
Może być gotowa. Ja zrobiłam sam wg przepisu, który podałam tu
Gotową Stefankę odstawiamy na kilka godzin w chłodne miejsce.
Smacznego :-)

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam stefankę, pamiętam ją jeszcze z czasów dzieciństwa... mama kupowała ją w cukierni, kiedy wpadali niespodziewani goście...była pyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu - zrób, bo warto :-)
    Znika w tempie światła :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. no i jak tu się nie zaślinić, a ja nie mogą jeszcze jeść kakao :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Już bliżej niż dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię kremowe ciastka. Stefanka wygląda bardzo apetycznie.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja robię ów ciasto z kasza manna i polewa z gorzkiego kakao. Nie jest mdle i tłuste jak większość tego typu ciast. Moje dzieci uwielbiają je.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja robię ów ciasto z kasza manna i polewa z gorzkiego kakao. Nie jest mdle i tłuste jak większość tego typu ciast. Moje dzieci uwielbiają je.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja robię ów ciasto z kasza manna i polewa z gorzkiego kakao. Nie jest mdle i tłuste jak większość tego typu ciast. Moje dzieci uwielbiają je.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń