Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

środa, 15 sierpnia 2012

Sorbet malinowy




Lubię lody, zwłaszcza kawowe i różane.
Ale za sorbety dam się pokroić!! Kocham je za puszystość, delikatność i owocowość :-)
A jak coś uwielbiam, to muszę to mieć!
Najprościej - kupić. Ale o ileż przyjemniej zrobić samemu!
Więc zrobiłam.
Pierwszy sorbet! Malinowy :-)

Składniki:
 1/2 kg malin
ok 5 łyżek cukru kryształu (proponuję próbować wg własnego widzi mi się ;-))

Maliny przebieramy i ucieramy na papkę w malakserze (można też potraktować je blenderem). Dodajemy cukier próbując, czy poziom nasycenia cukrem nie przekracza naszych możliwości ;-).
Na tym etapie jak się komuś chce, można przetrzeć je dodatkowo przez sito, żeby pozbyć się nasionek.
Przelewamy masę do pojemnika i wstawiamy do chłodni na ok 2 godziny. 
I teraz moja uwaga: ja korzystam z chłodni, w której mam -18 stopni.
Używając zamrażalnika w lodówce, należy odpowiedni wydłużyć czas pierwszego zamrażania.
Masa ma być gęsta, zmarznięta, ale dająca się bez trudu pomieszać widelcem.
Po wspomnianym wyżej wymieszaniu wstawiamy ponownie do chłodni (lub zamrażalnika) i po godzinie zajadamy owocowe pyszności.
Polecam również polanie sorbetu specjalną polewą do lodów - najlepiej czekoladową.
                                         
Smacznego :-)

2 komentarze:

  1. No i gdzie ja byłam, jak Ty to zajadałaś, no gdzie, ja się pytam ?

    OdpowiedzUsuń
  2. U teściowej?? ;-P A może, korzystając z nadmiaru kasy, szlajałaś się po lawendowych polach?? :-DD

    OdpowiedzUsuń