
Ta galaretka jest niekwestionowana królową zarówno zabaw sylwestrowych jak i wielkanocnego obżarstwa :-D Oczywiście można ją robić przy różnych innych okazjach. Oraz bez okazji.
Tego naprawdę nikt nie sprawdza ;-)
Składniki podam trochę na oko, bo tak robię od lat, ale to chyba nie powinno nikomu sprawić trudności.
Składniki:
ok 1,5 kg piersi z kurczaka
ziele angielskie
liście laurowe
pieprz w ziarenkach
jajka ugotowane na twardo
puszka kukurydzy
puszka groszku
żelatyna rozpuszczalna
Piersi gotujemy do miękkości z przyprawami. Płynu, w którym się gotowały oczywiście nie wylewamy! Studzimy i kroimy w małe kawałki. Dodajemy odsączony groszek i kukurydzę. Mieszamy.
"Rosołek", który powstał w trakcie gotowania piersi cedzimy przez durszlak i podgrzewamy.
Do gorącego dodajmy żelatynę i mieszamy do rozpuszczenia. Ile jej dodać? Tego nie wiem. To trzeba ocenić samodzielnie. Ja najczęściej dodaję jej nieco więcej, niż producent przewiduje. Czyli np. mam ok 1,5 litra płynu, to dodają żelatyny na 2 litry.
"Rosołek" z żelatyną wlewamy do kurczaka z kukurydzą i groszkiem. Nie robimy tego na raz, tylko sprawdzamy, czy mieszanina jest gęsta, ale nie przypomina strukturą zupy.
Jajka na twardo obieramy i w zależności od wielkości naczyń jakimi dysponujemy kroimy je na połowy lub na ćwiartki.
Jajka kładziemy na dno naczyń, do których przelewamy galaretkę. Zostawiamy do zastygnięcia.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz