Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

piątek, 26 marca 2010

Spaghetti ze szpinakiem


Szpinak...
Warzywko wzbudzające skrajne uczucia. Albo się je lubi, albo nienawidzi.
Nic pośredniego.
Fobia szpinakowa wywodzi się u większości z nas jeszcze z czasów przedszkolnych, kiedy to na talerzu lądowała zielona kupa, przywodząca na myśl krowi placek, a panie przedszkolanki zapewniały, że to "kupa zdrowia" ;-)
Faktycznie: szpinak zawiera wiele witamin, szczególnie A, z grupy B, PP i C. Ma też dużo przyswajalnego żelaza, manganu, magnezu, miedzi, wapnia, fosforu i jodu, a także niezbędnych makroelementów, takich jak sód, czy potas.
Ale... Prawda jest taka: żeby zapewnić sobie dzienną dawkę tych zdrowych składników musielibyśmy zjadać tak około wiadra szpinaku za jednym przysiadem ;-)
Cielętami nie jesteśmy, ale zakładam, że szpinak jednak jest smaczny.
Tylko trzeba go odpowiednio "dosmaczyć" i podać :-)
Ja mam dziwne dzieci - lubią szpinak. Nie protesują na jego widok. A szczególnie chętnie wchłaniają:

Spaghetti ze szpinakiem

Przepis mam od koleżanki, która ufetowała mnie tym smakołykiem czas jakiś temu i od tamtej pory od czasu do czasu szpinak w tej postaci pojawia się i na moim stole.

Składniki:
paczka makaronu spaghetti
2 opakowania mrożonego szpinaku
2 żółtka
czosnek (lub sól czosnkowa)
4 łyżki gęstej śmietany
1 łyżeczka mąki
2 łyżki masła
sól do smaku (jeśli używamy soli czosnkowej nie jest to już konieczne)
pesto
ser tarty (ja używam parmezanu)

Rozmrażamy szpinak (w garnku, na masełku). Kiedy już się rozpuści dodajemy mieszaninę żółtek, śmietany, czosnku, soli i mąki. Starannie mieszamy i gotujemy kilka minut.
Ugotowany makaron nakładamy na talerz. Na wierzch kładziemy uduszony i bardzo wonny szpinak.
Na wierzchu paćkamy pesto i posypujemy serkiem.
Smacznego :-)

2 komentarze:

  1. Z przedszkola nie pamiętam szpinaku ani uczuć to tego zielonego czegoś. Pierwszy raz jadłam szpinag za dorosłości - we Francji na zimno w jakiejś mieszance z kapustą?...nie wiem bo nikt nie chciał zdradzic sekretów kuchni regionalnej. No i tak powstała moja miłość szpinakowa. Jadam przyrządzony bardzo podobnie jak w Twoim przepisie. MNIAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie i ten z mojego przepisu będzie Ci smakował :-)

    OdpowiedzUsuń