Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"
Franciszek Dzierżykraj-Morawski
czwartek, 25 marca 2010
Szyszki
Składniki:
paczka ryżu preparowanego
15 dag krówek
25 dag toffi
łyżka mleka
pół kostki masła roślinnego
(ew. jak ktoś lubi 3 łyżeczki kakao - ja robię bez)
Na małym ogniu zagotować mleko, masło i cukierki. Ryż wsypać na suchą patelnię i lekko go uprażyć - szyszki będą bardziej chrupiące.
Masę odstawić z ognia Następnie dodać ryż (i ew. kakao), wymieszać i LEKKO przestudzić. Z masy formować szyszki. Dłonie często zwilżać chłodną woda, żeby się masa do dłoni nie kleiła, no poza tym trochę parzy ;-)
Mała rada - proponuje od razu zrobić z podwójnej ilości, bo jakoś szybko się rozchodzą ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A to mi mama robiła jak dreptałam do przedszkola i do pierwszych lat szkolnych, wtedy mało słodyczy było!
OdpowiedzUsuńI mimo tego, ze teraz słodyczy w bród moje dziewczyny wolą te szyszeczki niż kupne batony :-)
OdpowiedzUsuń