Przepis na ten chleb dostałam od mojej internetowej koleżanki Marty i publikuję go za jej zgodą :-)
Marta niestety nie jest osobą "zblogowaną" - a szkoda, bo w kuchni wyczynia takie cuda, że oczy na wierzch wyłażą!
Składniki:
1 kg mąki pszennej
1 litr wody o temperaturze ok 50 stopni
5 dag drożdży (świeżych)
3 łyżki oleju
3 łyżki otrąb pszennych
1 łyżka soli
łyżka do mieszania ;-) (nie wyrabiamy ciasta rękami)
Do wysokiego garnka (mój ma pojemność ok 5 litrów) wlewamy wodę i dodajemy do niej rozkruszone drożdże. Mieszamy łyżką do ich całkowitego rozpuszczenia.
Następnie dodajemy partiami przesianą mąkę. W czasie dodawania mieszamy łychą i nie przejmujemy się grudkami. Następnie dodajemy, olej, otręby i sól.
Starannie mieszamy do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
Wygląda to tak:
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia - trudno mi określić czas - myślę, że tako ok 40-50 minut.
Przekładamy ciasto do dwóch foremek wielkości 35 x 10 cm (około rzecz jasna!). Foremki muszą być wyłożone papierem do pieczenia.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 170 stopni (termoobieg) ok 50 minut (najlepiej jest zrobić próbę patyczkiem).
Bez termoobiegu, tylko z grzałką góra/dół pieczemy w temperaturze 200 stopni ok 60-65 minut. Oczywiście w obu przypadkach piekarnik nagrzewamy przed wstawieniem chleba.
Wyjmujemy z foremek na kratkę i zostawiamy do wystygnięcia.
Chleb długo zachowuje świeżość.
Smacznego :-)
Wyjmujemy z foremek na kratkę i zostawiamy do wystygnięcia.
Chleb długo zachowuje świeżość.
Smacznego :-)
Chociaż piekę chleby na zakwasie, to jednak takie na drożdżach są idealne na zapchany czas, rośnie szybko i smakuje bardzo pysznie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy można go w maszynie do chleba zrobić. Tylko ze względu na ilość, to chyba z połowy piec?
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam chleba na zakwasie - trochę mnie proces produkcyjny deprymuje ;-)
OdpowiedzUsuńWygodna - nie wiem jak ten chleb piec w maszynie - nie mam i dlatego piekę w piekarniku. Ale myślę, że faktycznie możesz spróbować z połowy składników. Chyba powinno wyjść. Napisz jak zrobisz :-)
Spróbuję, tylko drożdże sypkie dam, bo na świeżych w maszynie cosik kiepsko mi szło:P.
OdpowiedzUsuńMonika ja bym chetnie sie "zblogowala" ale nie mam pojecia jak to zrobic i z czasem tez u mnie krucho ;-)Podgladam za to Ciebie i Twoje kolezanki ;-)Dziewczyny jestescie niesamowite :-)))
OdpowiedzUsuńMarta!! Kochana!! Znajdź trochę czasu, a ja Ci udzielę korepetycji!! :-))
OdpowiedzUsuńTo proste jak konstrukcja cepa!!
Szkoda, żeby nie objawić światu takiego talentu jak Twój!!
I nie mówię tylko o garach ;-))
Dziekuje, musze sie ktoregos dnia zebrac na odwage ;-)i z Twoja pomoca skleic jakiegos bloga :-)
OdpowiedzUsuńDamy radę ;-)
OdpowiedzUsuńAtuś,w następną sobotę piekę Twój chlebek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja Twój :-))
OdpowiedzUsuńNo to popróbujemy! dzięki!
OdpowiedzUsuńA próbujcie, próbujcie! Warto! Ja się na Twój rzucę :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie też prosty i szybki... pomyślę i może następnym razem :)
OdpowiedzUsuńMonika dziękuję za przepis. Robilam go już kilka razy :)
OdpowiedzUsuń