Pewien pan swojego kucharza strofował,
Że mu obiad zbyt kwaśny i pieprzny zgotował,
Że wszystko ta nieszczęsna popsuła przesada,
"O, zgrozo! o, zgorszenie - kucharz odpowiada -
Jakże można, mój panie, tak dalece błądzić:
Nie umiejąc gotować, o potrawach sądzić?
Pańskie zdanie zupełnie śmieszne i opaczne!
Musisz jeść, co ci daję, i wierzyć, że smaczne"

Franciszek Dzierżykraj-Morawski

czwartek, 1 kwietnia 2010

Mazurek daktylowy


Przepis dotyczy mazurka po lewej stronie fotki ;-)
Zdjęcie jest z ubiegłego roku, bo w tym jeszcze nie robiłam słodkości świątecznych.

A więc.
Przepis znalazłam na blogu niezawodnej Dorotus :-)
Muszę Wam powiedzieć, że robiłam go trochę z mieszanymi uczuciami. Bałam się, że będzie słodko-mdły. Ale okazało się, że jest rewelacyjny! I szybko się go robi :-)

Składniki:
35 dag mąki pszennej

50 g cukru pudru

20 dag masła

1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany

2 żółtka


Zagniatamy kruche ciasto i wkładamy zawinięte w folię do lodówki na godzinę.
Następnie wałkujemy tak mniej więcej 25 x 25. Kawałek ciasta zostawiamy na zrobienie wałeczka wokół brzegów. I pieczemy delikwenta w temperaturze 200 stopni. Na oko ok 20 minut.
W tym czasie przygotowujemy masę na wierzch:

2 szklanki daktyli
1 duże jabłko obrane i posiekane na kawałki
3 łyżki soku z cytryny
1/2 - 3/4 szklanki wody

Wszystkie składniki dusimy pod przykryciem ok. 5 minut. Następnie przecieramy blenderem.
Ciepłą masą pokrywamy wystudzone ciasto i ozdabiamy.
Smacznego :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz